Magnoliowe spotkania wielkopolskie, cd.

Fot. Marcin Piotr Oleksa

Lubię odwiedzać nowe miejsca i poznawać ludzi, którzy poprzez spotkania stają mi się w jakiś sposób bliscy; jeszcze bardziej jednak lubię wracać do miejsc, w których zostawiam ludzi "od Józefa", jak mawiała Ania Shirley, aby choć przez chwilę poczuć tę "harmonię dusz", jaką odkryliśmy przy pierwszym spotkaniu. W poszukiwaniu tej harmonii, w drodze do Rawicza, wstąpiliśmy - ja i moja druga połówka:), do Jutrosina. Zaproszeni przez panią dyrektor Biblioteki w Jutrosinie, Kamilę Malechę, chcieliśmy podelektować się wielkopolską kuchnią, w której moje podniebienie podbiły kluski parowane - w wykonaniu pani Marylki Malechowej - poezja smaku na talerzu! 
Rodzinna specjalność - zupa selerowa, deser z podaną na ciepło gruszką i dodatkami, oraz rozmowa przy wspólnym stole; to wszystko razem sprawiło, że Jutrosin stał się jeszcze bliższy i zaznaczony serduszkiem na mapie podróży po Wielkopolsce:). 
Za rozpieszczenie naszego podniebienia serdecznie dziękuję obu paniom Malecha - pani Marylce i Kamilii:)

Po lewej - Kamila Malecha; w środku - autorka poezji na talerzu!

Rawicz odurzył mnie magnoliami i serdecznością Czytelników i cudownych Bibliotekarek. Miałam również przyjemność poznać niezwykłą osobowość - rawickiego Artystę, pana Włodzimierza Jędrzejczaka, który troskliwie, jak dobry gospodarz, zaopiekował się mną zaraz po przybyciu do Rawicza, zajął rozmową przed spotkaniem i prowokował ciekawy dialog, stawiając intelektualne wyzwanie, dzięki któremu spotkanie było żywe i nie poddane żadnym ramom czy sztywnym scenariuszom. Przyprawione jak dobra potrawa światem bohemy, który już coraz rzadziej można spotkać, dlatego tym bardziej cenię takie niebanalne osobowości i cieszę się, że miałam możliwość poznania i rozmowy z panem Włodzimierzem. 

Włodzimierz Jędrzejczak, Artysta z niebanalną duszą 
Rawiccy Czytelnicy postawili wysoką poprzeczkę, którą z ich pomocą, dzięki bardzo interesującej rozmowie, refleksjom i pytaniom, udało mi się - mam taką nadzieję! - przeskoczyć. O klimat spotkania zadbały panie z rawickiej Biblioteki: pani dyrektor Mirosława Potkowska, pani kierownik Danuta Szyszka, pani Aurelia Maksajdowska, której w sposób szczególny dziękuję za przepiękny plakat:), pani Felicja Konat, Adrianna Kaczmarek, Maria Celka i Alina Małecka; którym serdecznie dziękuję za zaproszenie, ciepłe przyjęcie, zadbanie o szczegóły oraz oprowadzenie po Rawiczu i wskazanie zakątka z magnoliami, z którymi już zawsze będzie mi się kojarzyła Wielkopolska. 

Pani Adrianna bardzo intrygująco mnie przedstawiła...
... i ciekawymi pytaniami pomagała w prowadzeniu spotkania

Biblioteka rawicka ma cudownych Czytelników, do których bardzo chciałabym powrócić. Za wszystkie chwile i osobiste rozmowy po części oficjalnej spotkania, każdemu z Państwa z serca Dziękuję! Poruszyliście we mnie delikatne, czułe struny, które wpisały  we mnie tęsknotę za Rawiczem i tutejszymi ludźmi z wielką klasą i serdecznością. 

Zawsze ze wzruszeniem słucham fragmentów mojej książki czytanej przez uczestników 
Rawicz bardzo żywiołowo włączył się w rozmowę, słuchając i dopytując


Pani dyrektor rawickiej biblioteki, Mirosława Potkowska 
Te chwile cenię najbardziej!
Dedykacje to również jedna z moich ulubionych chwil:)


Podobną serdeczność, szczerość i podobne emocje odnalazłam w Wysocku Wielkim, Filii Biblioteki w Gorzycach Wielkich, nad którymi swoje opiekuńcze skrzydła roztacza pan dyrektor Dariusz Pryczak, niezwykle zorganizowany i bardzo "ludzki" człowiek, mocno zaangażowany w wielkie sprawy niewielkich bibliotek, których ma pod sobą aż dziesięć! Pan Darek bardzo sumiennie stara się rozdzielać każdej po równo, dbając również o te najmniejsze. 
Wysocko Wielkie to miejsce, w którym króluje pani Ewa Klawińska. To ona i jej osobowość nadaje klimat temu miejscu, ściągając czytelniczki, które czują się tutaj dobrze. Ja poczułam się równie dobrze, kiedy tylko przekroczyłam próg tej biblioteki. To miejsce otuliło mnie swoim spokojem, wyciszyło i pozwoliło wejść w nastrój, w jakim pozostaliśmy przez kolejne dwie i pół godziny. 

Kasztany wiosną - w prezencie dla mnie od pani Ewy!


Wysocko Wielkie obdarowało mnie dobrymi chwilami, wielkim zasłuchaniem i wzruszeniem, za które z serca dziękuję! Ten czas z Wami, drogie Czytelniczki, był dla mnie bezcenny, a Wasza obecność dowodem na to, że wybrałam drogę swojego powołania i będę nią podążała, kierując się Waszymi wskazówkami, słowami i opiniami, aby nie zbłądzić i pozostać taką, jaką mnie poznałyście i przyjęłyście. 
Panu Darkowi Pryczakowi dziękuję za to, że dał mi szansę spotkania z takimi Czytelniczkami, a Sabince - za przekonanie pana Darka, że będzie warto:). 
Pani Ewo, drobny kasztanowy gest był dla mnie bezcenny! Brakuje mi słów, aby wyrazić to wszystko, co poczuło moje serce, powiem tylko skromnie: Dziękuję! Jest Pani cudownym i bardzo dobrym człowiekiem. 

Cudowni ludzie na bardzo ciepłym spotkaniu
Pan Darek Pryczak, dyrektor Biblioteki w Gorzycach Wielkich 

To miejsce emanowało spokojem, który mnie otulił
Artystki jak zawsze - w gotowości!
Cudowne Czytelniczki w Wysocku Wielkim
"Przyłapana" obiektywem:)

W moich wielkopolskich powrotach nie mogło zabraknąć Koźmina Wielkopolskiego, który poprzednio tak gościnnie nas przyjął. Kawa przy puszystym serniku i rozmowa z panią Elżbietą Rychlik ubogaciła tą wielkopolską trasę, a koźmiński park, w którym biały paw na moją uprzejmą prośbę, rozłożył dla mnie swój przepiękny ogon i okręcił się dookoła, abym mogła się nim zachwycić z każdej strony, zaczarował mnie wiosennym pięknem i magnoliami. Już z Lublina przesyłam do Koźmina, dla Ani, serdecznego buziaka, a pani Romce dziękuję za zdradzenie kulinarnych tajników i za obiecany w listopadzie sernik!
Z pozdrowieniami
Monika A. Oleksa 

Fot. Marcin Piotr Oleksa 
Zza krat, ale piękna nic nie ukryje... 

Moja druga połówka, bez której nie byłoby mnie takiej, jaką jestem

Komentarze

  1. Gratuluję tych wszystkich ciepłych spotkań. Miło także zobaczyć autora wszystkich pięknych fotografii, które wzbogacają ten blog :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie tak, dzięki Pani podróżować po Polsce i podziwiać piękne biblioteki (-: Piękne magnolie, ostatnio sama jakąś fotografowałam przez "kraty", choć na początku nie wiedziałam, co to za drzewo )-; Pozdrawiam Renata

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Podaj dalej

Nowa Opowieść O Dwunastu Miesiącach: Luty

Zapach Wiosny